Czarny i biały

Czy spośród kolorów skrajnych wybrać można po trochu?

Szarość jasną lub ciemną stworzyć, potem rozjaśnić

Bo jakby malarza zamknąć w ramach farb dwóch – bezbarwnych

Jak mógłby światu paletę nastrojów swoich objaśnić?

Jeszcze jeden

Jeszcze jeden rok, aby spełnić swoje marzenia

Jeszcze jeden kwartał, by w głowie zapisać wspomnienia

Jeszcze jeden miesiąc zaakceptować pozwoli

Jeszcze przez tydzień mogę doceniać ludzi dobrej woli

Jeszcze jeden poranek, by móc obejrzeć wschód słońca

Jeszcze ten jeden dzień by zrozumieć jak żyć do końca

Jeszcze jedna godzina gdy poczuję, że czegoś mi brak

I ostatnia minuta, by przypomnieć sobie Twój smak

Gdybym

Gdybym mogła pewnej nocy


Pozbierać w całość


wszystkie części Ciebie


które są we mnie…


Mogłoby się okazać


Że nie mogę Ci ich oddać


Bo nic ze mnie nie zostanie…

Zapełnialność

Spośród różnych chorób duszy najbardziej doskwiera mi niskie poczucie zapełnialności

Leśna Dusza

Ścieżką zdarzeń przypadkowych
szlakiem myśli purpurowych
magią woli się porusza
postać krępa
leśna dusza

Wracam do siebie

Frajda z grzebania w przeszłości?
Tworzenie abstrakcyjnej przyszłości?
Dlaczego nie?
Przecież nie trzeba wracać do najczarniejszych chwil i rozrywać starych ran,
a ćwiczenie wyobraźni jeszcze nikomu nie zaszkodziło…
Za to w dzisiaj można się nieźle pogubić.
Grzebię więc czasem w sercowym archiwum i zmyślam historie niestworzone na temat przyszłej mnie…
i właśnie wtedy magicznie wracam do siebie

Diagnoza

Mam zapalenie miłości,
Otwarte złamanie duszy,
Dwa zakażenia tęsknoty,
Pękniętą jedną nadzieję
I kilka zadrapań wiary,
Ale najbardziej uciążliwe jest
uczulenie na Ciebie…

Myślałam

Myślałam,
że wiem,
ale ja tylko czuję,
że mi się wydaje

Nibylandia

Czy myślałeś kiedyś o Nibylandii, w której niby wszystko jest na niby i nigdy nie niszczy się niebieskiego nieba? Ale tak na poważnie to jest prawdziwe i niby to wiesz, ale niesamowicie niewiarygodne wydaje się niezniszczone niebo…

Lepiej już nie będzie
Gorzej już nie będzie
Jest jak jest lub nie ma
Życie swoje przędzie

Wielu aniołów stoi przy mnie
Mocą wspierają, pomocną dłonią
Dają mi ciepło i niosą w objęciach
Przed cieniem zła swym światłem chronią
Czasem się zdarza, ze spotkam duszę
Której anioł sam ma niepewne ręce
Jeśli to dusza stworzona z mych gwiazd jest
Jednego anioła oddaje by wspierał go w męce